w słonecznym wietrze moje tchnienie
i to, jak patrzę, gdy po lesie
snujesz się i zmagasz z sumieniem
jak na tobie skupiam się cały
gdy przytłaczają dni bezradne
jak zazdrosny o twą samotność
Ja, Bóg, do ciebie przylgnąć pragnę
gdy w twych oczach zjawia się światło
już się cieszę, że damy radę
i dla ciebie, choć to nie pora
uwalniam z pączków listki blade
słowa: ks. Mariusz Bernyś
muzyka: Maciej Figas