Pracowitość i uczciwość,
Męstwo, przebaczenie wrogom,
Pomoc tym, co mało mogą.
2. To są cnoty karmelity,
Naukowca i rektora.
Ojciec Tytus ma na imię,
Przedstawić go teraz pora.
Gdzie królował w centrum sam Bóg,
I już w bardzo młodym wieku,
On Karmelu przekroczył próg.
4. Od początku dał się poznać,
Że chce więcej być dla Boga.
A dla ludzi też chciał więcej:
Pomóc, czas swój ofiarować.
5. Mając dar do nauczania,
Przekazywał wiedzę daną,
Mądrość razem z wielką cnotą,
Przelewał na młodzież tamtą.
6. Wszyscy bardzo go kochali,
Podziwiali cnót niezwykłość.
Wszelkim codziennym trudnościom,
Starał się zaradzać szybko.
7. I stało się to nieszczęście:
Wojna objęła Europę.
Ojciec Tytus zwalczał przemoc,
Ludobójstwo i głupotę.
8. Musiał więc za to zapłacić
Zamknięciem w śmierci obozie,
I tu czynem udowodnił,
Że miłość wszystko przemoże.
9. Jest większa niż lęk, nienawiść,
Głód, niepewność jutra, wrogość.
A gdy dobrze się to przyjmie,
Za to można raj osiągnąć.
10. Dziękujemy Ci, Tytusie,
Za twą wspaniałą postawę.
Spraw modlitwą byśmy mogli
Z tobą zdobyć niebios chwałę.
sł., m.: Maciej Figas